5 (bardzo) nietypowych zastosowań Internetu Rzeczy
Ostatnio wiele mówi się o nieskończonych możliwościach, jakie daje Internet Rzeczy. Rozmaite źródła podają coraz bardziej zdumiewające dane dotyczące przyszłościowej skali tego zjawiska. Faktycznie, ten fenomen zaczyna powoli stawać się częścią naszej codzienności – głównie dzięki szerokiemu, praktycznemu zastosowaniu ułatwiającemu codzienne czynności. Jednak ludzka wyobraźnia nie zna granic i oprócz standardowych, powstają (czasem bardzo) nietypowe wynalazki. Oto moja subiektywna lista tych najbardziej zaskakujących:
1. Kamera w śmietniku – zafunduj sobie trochę presji już dziś! Smartfona, z odpowiednią aplikacją montujemy do wewnętrznej strony klapy naszego kosza. Za każdym razem kiedy go otwieramy i wyrzucamy jakąś rzecz, zdjęcie tej czynności jest automatycznie publikowane na Facebooku. Z założenia pomysł ma zachęcić użytkowników do przemyślenia swoich decyzji związanych z ekologią. Wyszło dziwnie.
2. Smart kuweta pozwoli Ci kontrolować zdrowie twojego kota. Monitoruje wiele czynników takich jak obecna waga twojego pupila, jak i waga i częstość nieczystości, które za sobą zostawia… Urządzenie przypomni ci o konieczności podania zwierzakowi lekarstwa i powiadomi jeśli zdarzy się coś niepokojącego.
3. Kolejny gadżet związany z kotami! Necomimi to opaska z puchowymi kocimi uszami. Analizuje ona za pomocą sensora fale mózgowe użytkownika i dostosowuje swoje ruchy do otrzymanych informacji – może wyrazić smutek, radość czy zdenerwowanie. O dziwo, wygląda to bardzo płynnie i naturalnie.
4. Rzecz wręcz kosmiczna – Aurora pomaga kontrolować… sny. Sam pomysł zaczerpnięty został ze zjawiska „świadomego snu”. Podobno istnieją techniki pomagające wpływać na przebieg jego „fabuły”. Montowane na głowie urządzenie w formie przepaski analizuje takie czynniki jak faza snu i wpływa na nie za pomocą impulsów wizualnych i dźwiękowych. Monitoruje też jakość wypoczynku i posiada zamontowaną funkcję alarmu.
5. Ostatnią nowinkę zaliczyć można właściwie do nurtu… Internetu Zwierząt. Większość z Was zapewne zna miejską legendę mówiącą o tym, że karaluchy są w stanie przeżyć wybuch bomby atomowej. To tylko mit, jednak potwierdza on bardzo ważną cechę tych stworzeń – są w stanie przetrwać w bardzo ciężkich warunkach. Zostało to wykorzystane w projekcie związanym z ratowaniem ludzi z zawalonych budynków – karaluchy mogą nosić na sobie sensory wykrywające czy np. ktoś leży zawalony gruzem.
Artykuł napisała Sylwia Zabłocka, Junior Marketing Specialist w Apollogic.
- On 11/12/2015
0 Comments